Tag: PO

Niezaprzeczalne zdobycze socjalizmu w PRL

Z założenia gardzę okresem PRL-u, mimo iż był on okresem mojej pierwszej młodości. Jednak muszę przyznać, że okres ten spowodował też pewne zmiany, które można uznać za korzystne.

Jedna z nich jest przemieszanie klas społecznych i wzrost ambicji na wszystkich poziomach społeczeństwa.

W takiej na przykład Anglii podziały te są bardzo wyraźne i nienaruszalne. Robol pozostaje robolem a upper class-upper classem. Aż trudno wyrazić otchłań prymitywizmu ludzi z niższych klas. Co prawda, widząc co się dzieje w Oksfordzie w sobotni wieczór, o te przyszłe wyższe klasy też można się niepokoić.

Wyobrażam sobie Polskę w czasach międzywojennych. Trochę takiej Polski można zobaczyć wśród polskiej, przedwojennej imigracji w Londynie. Mnie się wydaje, że tam istniała instytucja „czcigodnych”, którzy są czcigodni z racji urodzenia, a nie z racji jakichś osiągnięć czy tez nadzwyczajnych cech.

Znane mi wspomnienia moich babć wskazują na fakt, że taka sytuacja była nie akceptowana i rodziła społeczny bunt. Tekst żony nauczyciela (zapewne sama nie grzeszyła nadmiarem edukacji) „ To teraz fornale będą dzieci uczyć?” na trwałe wrył się w pamięć jednej z babć.

Inna zapamiętała biedowanie na spłachetku ziemi wydzielonym przez teścia, gdy tacy Zamojscy posiadali tej ziemi ogromne połacie.

W tej Polsce przedwojennej prawdopodobnie rodzice nie skończyliby studiów. Oczywiście technicznych, bo inne to nie studia, moim zdaniem. Zresztą, innych też by nie skończyli, bo nie byłoby ich na nie stać.

Teraz w Polsce każdy czuje się stworzony do wyższych celów. Każdy kloszard ma swoje zdanie. Każdy kończy studia (często byle jakie, często nie wiadomo po co, ale jednak).

Te ambicje są same w sobie wiele warte, jeśli tylko nie prowadzą do frustracji i bandytyzmu.

Oczywiście bardzo źle się stało, że ten socjalizm miał sowiecką mordę.

Jednak nawet, jako taki, spełnił swoje zadanie

Teraz pozostała ostatnia sprawa, czyli usunięcie szumowin takich jak KODziarstwo, Palikociarstwo, PO-wstwo, itp. Oczywiście usunięcie w sensie społecznego ostracyzmu. Myślę, że same te ekskrementy społeczne dążą do takiej sytuacji, przez jawną zdradę i konszachty z gujami. Nieusuwalny podział już się dokonał, poprzez tragedię smoleńską. Stosunek do niej dzieli społeczeństwo, i dobrze że dzieli.

Efekt końcowy, przypadkiem, może być całkiem niezły. Patriotyczne, ambitne społeczeństwo. Coś podobnego do Czechów.

Jestem dobrej myśli.