Bartosz Węglarczyk, pracownik Ringier Axel Springer, powiedział, że nie czuje, aby Mark Dekan wywierał na niego jakikolwiek nacisk.
To przypomina mi dowcip, o marynarzu wracającym do domu.
Marynarz zastaje żonę z kochankiem. Robi awanturę, rozbija meble, nokautuje kochanka. Krzycz przy tym: „K…wa, k…wa, wysyłam telegram, że wracam, a ona z gachem!”
Jeden z przysłuchujących się awanturze sąsiadów, mówi uspokajająco: „Sąsiedzie, a może ona nie k..wa, może ona telegramu nie przeczytała…”
Piszę tu do wszystkich pracowników Ringier Axel Springer.
Jeśli po tym, co się stało, zostaniecie w firmie, to ja was rozgrzeszę.
Tak jak tą żonę marynarza.
Reblogged this on nasz salon24 and commented:
Czytajcie telegramy
LikeLike